Wełniane skarpety

I oto stało się! Zrobiłam swoje pierwsze w życiu skarpety i to na drutach. Już teraz wiem, że będą kolejne, bo robi się je niesamowicie sprawnie i przyjemnie. 


Zawsze wydawało mi się, że robienie skarpetek jest bardzo skomplikowane, głównie przez dzierganie na pięciu drutach i wyrabianie pięty. Mimo wszystko postanowiłam spróbować. Kupiłam odpowiednie druty, wybrałam włóczkę i zabrałam się za szukanie wzoru, a właściwie opisu techniki ich wykonania. I tu dopiero zaczęły się problemy. W pierwszej kolejności sięgnęłam po wydanie specjalne Sabriny nr 4/2015 - Skarpetki. Przy drugim punkcie opisu postanowiłam jednak poszukać kursu na YouTube. 


Przejrzałam kilka, ale dopiero sposób przedstawiony przez Intensywnie Kreatywną okazał się dla mnie najodpowiedniejszy. I najbardziej zaskakujący, ponieważ skarpetki robi się na drutach z żyłką, przy czym im dłuższa tym wygodniej. Nie będę teraz szczegółowo opisywać tej metody, wystarczy zapoznać się z filmikami, na których jest wszystko bardzo dokładnie i prosto wytłumaczone.


Oczywiście jest jeszcze bardzo dużo do poprawienia, ale i tak jestem z nich bardzo zadowolona. Sprawdziła się również włóczka Hania z Włóczek Warmii. Jest to bułgarska wełna owcza, trochę szorstka i gryząca. Ale w skarpetkach to mi nie przeszkadza, nawet nie czuję tej ostrości, za to jest mi ciepło w stópki. A właściwie było mi ciepło, bo już ich nie mam. Fioletowo-różowy kolor nie odstraszył mojego Taty i teraz to jego stopy są przyjemnie grzane :D.  


Ponieważ robiłam skarpetki po raz pierwszy, chciałam skupić się na samym dzierganiu, a nie wzorze. Właściwie miały być w całości zrobione prawymi oczkami. Ale ostatecznie dodałam po dwa paski wykonane pojedynczym ryżem i uważam, że wyszło bardzo fajnie.

Zamówiłam już następne motki włóczki i na pewno niedługo zrobię kolejne skarpety. Ale tym razem pierwsza para będzie dla mnie :).

Pozdrawiam serdecznie!
Kasia

Komentarze

  1. Wyższa szkoła jazdy :) super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale to kolejna rzecz, która tylko tak skomplikowanie wygląda :). Tą metodą robi się szybko i bez problemów :). Pozdrawiam :).

      Usuń
  2. Hejka. Świetnie Ci wyszły i to Twój pierwszy raz. Jestem pod wrażeniem. Ja myślę już drugi rok o skarpetach - jednak dzierganych szydełkiem. Może się w końcu też nabiore odwagi i coś stworze. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :D. Też długo o nich myślałam, ale jak uwielbiam szydełko tak szydełkowe skarpetki już niezbyt :(. Dlatego tak długo to trwało, zanim odważyłam się wydziergać je na drutach :).

      Usuń
  3. Są cudowne i bardzo pasujące do moich kolorków. Wspaniałe, nie wierzę, że robiłaś pierwszy raz. Też bym je nosiła. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu :). Słowo harcerza, którym nigdy nie byłam :D, że robiłam je po raz pierwszy i nawet nie prułam :D. Najważniejsze to dobry wzór :).

      Usuń
  4. Pięknie wyszły :) Wełniane skarpety są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie mogę, żeby rodzony ojciec podprowadził parę skarpetek... :D Wyszły świetnie, jak narobisz więcej to koniecznie je tutaj powrzucaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :), ale właściwie to Tata zamówił u mnie takie skarpetki. Nie sądziłam tylko, że pierwsze już zaakceptuje i dlatego wybrałam taki kolor :D. Kolejnych nie oddam, ale dla bezpieczeństwa zrobię w jeszcze bardziej krzykliwym kolorze :D.

      Usuń
  6. Cieszę się, że mogę zobaczyć skarpety w Twoim wydaniu! Bardzo mi się podobają, są zdecydowanie fajniejsze, niż takie robione na szydełku (mam tu na myśli moje, nieudolne ;P) i z niecierpliwością czekam na kolejne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, ale Twoje bardzo mi się podobają :). Ja też czekam na kolejne, ale Twoje :D.

      Usuń
  7. Jej genialne! Piękne i cudny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wysiadam przy Tobie kobieto, chusty na drutach a jeszcze skarpety. Popadam w kompleksy:) Są cudowne a kolor na czasie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam :D. Ja robię chusty, a Ty fantastyczne ami :) do których ja nie mam serca.

      Usuń
  9. Super! Czyli robiłaś na 2 drutach z żyłką? Ja na 5 bez żyłki, też chcę zrobić jeszcze kilka par :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajnie, że dodałaś te paseczki, bo całość wygląda interesująco. Skarpety na pewno są ciepłe, przydadzą się pewnie wkrótce:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne skarpetki , w sezonie niezastąpione nie dziwię się że już zarekwirowane😉 mi w stopy często zimno, ale swoich jeszcze nie udziergałam choć gazetkę z wzorami mam od dawna😀Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Polecam filmiki, opisy w gazetkach są nieco bardziej skomplikowane :). Powodzenia :).

      Usuń
  12. Skarpety grube, kolorowe i dużo, muszą być! Ciepłej jesieni Kasiu!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Jolu :). Te akurat grube nie są ale ciepłe zdecydowanie :). Kolejne będą już dużo grubsze, wełna czeka tylko czasu brak :).

      Usuń
  13. To się przełamałaś! Brawo ! Skarpety są ładne ! Super kolor! Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne skarpety. Podoba mi się zarówno kolor, jak i wzór.
    Ja robiłam skarpety tylko na 5 drutach. Do tych robionych drutami na żyłce się przymierzam.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Metoda z okrągłymi drutami jest zaskakująco prosta. Wolę ją zdecydowanie bardziej niż dzierganie na drutach pończoszniczych :).

      Usuń
  15. Świetne skarpety , uwielbiam takie , ale też mnie zawsze przeraża te pięć drutów :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja od wielu wielu lat właśnie robię takie skarpetki. Wszystkie moje wnuki w takich chodzą :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz