Kuchenna ślicznotka

Przy okazji ostatniego mycia okien w kuchni zawisła firana o której wspominałam przy okazji wpisu Panienka z okienka, a której zdjęcia wówczas nie posiadałam.



Komplet składa się z zazdrostki oraz firanki górnej.


Obydwie składają się z powtarzających się motywów kwiatowych, tylko w górnej części są one różnej długości.
A tak prezentuje się z bliska motyw przewodni.


Firanka pochodzi jeszcze sprzed czasów panowania kordonka nowosolskiego (wiosna ubiegłego roku) i wykonana jest z nici Maxi w kolorze ecri. 

Pozdrawiam i życzę miłego tworzenia ;).




Komentarze

  1. Ładna. Pewnie długo przy niej pracowałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dokładnie nie pamiętam, ale poszło mi to wyjątkowo szybko - coś ok. 1,5 - 2 tygodni.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Odpowiadając na Twój komentarz- serweta niestety nie wyszła spod mych rąk :) Nie potrafię robić serwet a tę mam w domu od kilku (kilkunastu) lat. Chyba mama gdzieś ją kupiła :)

      Usuń
  3. Great post dear! I love it:)

    irenethayer.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz