Kolejna serweta która czekała kilka miesięcy na wykrochmalenie. Niestety, bardzo nie lubię blokowania, szczególnie dużych rzeczy i dlatego tak długo to trwa. Może gdyby brakowało mi serwet to miałabym wtedy motywację, ale mam ich obecnie tyle, że właściwie nie mam gdzie ich już chować :).
Serweta ma 150 cm średnicy, wykonana jest z kordonka nowosolskiego w kolorze rudym, szydełkiem nr 2.
Udało mi się dzisiaj dogadać z moim skanerem :), może ktoś skorzysta ze wzoru. Pomimo swojej wielkości robi się ją bardzo przyjemnie, nie jest wcale trudna, jedynie trochę pracochłonna.
Życzę miłego niedzielnego dziergania :)
Wcale nie jest trudna ?? to wyższa szkoła jazdy na wrotkach :) Piękna !!!
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam :), przecież to są same słupki i oczka łańcuszka :)
UsuńJest piękna!!! I elegancka!!! Pozdrawiam j
OdpowiedzUsuńPrzepiękna
OdpowiedzUsuńPiękna, w moich klimatach, cudowna i elegancka
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!
OdpowiedzUsuńCudowna! Na czym blokujesz takie wielkie serwety? :)
OdpowiedzUsuńKiedyś na dywanie, ale ostatnio wpadłam na genialny pomysł i robię to na materacu łóżka.
UsuńAle przepiękna! Super są te Twoje serwety!
OdpowiedzUsuńPiękna!!!
OdpowiedzUsuńCudowna serweta i tyle pracy włożonej. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzecudna :)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię z blokowaniem... Sama tego nie lubię! A serweta - po prostu piękna! Nie mogę przestać na nią patrzeć :)
OdpowiedzUsuńCudna :) Również nie lubię blokowania ;)
OdpowiedzUsuńWydziergalam taka biala :) duuuuzo pracy. Gratuluje.
OdpowiedzUsuń