... a jest kamizelka. I wcale nie dlatego, że zabrakło materiału, ale na chwilę obecną jest bardziej przydatna. A rękawy zawsze można dorobić :).
Historia tego nakrycia jest dosyć długa. Przeglądając w lutym wzory na Dropsie, bardzo spodobał mi się sweter, który zrobiony jest na bazie kwadratu i ma takie fajne przedłużone boki. Od pewnego czasu jest to mój ulubiony fason, dlatego zdecydowałam się sama coś takiego stworzyć.
Wybrałam włóczkę Kotek w kolorze jeansu (właściwy kolor oddaje niestety dopiero ostatnie zdjęcie). Nie znałam wcześniej tego akrylu, słyszałam rożne opinie, dlatego zdecydowałam się go wypróbować. Niestety zamówiłam za mało motków i zabrakło mi na wykończenie przodów oraz rękawy. Jak to często bywa, w trakcie tych dwóch dni, kiedy czekałam na paczkę, zabrałam się za dzierganie innych rzeczy. I tak mój sweter przeleżał aż do ubiegłego tygodnia.
Bardzo jestem zadowolona z uzyskanego efektu. Krój, kolor i grubość nitki dobrze ze sobą współgrają, kamizelka jest wygodna i ciepła, ładnie się układa. Nie miałam okazji jeszcze za dużo jej ponosić, tylko rano w drodze do pracy, ale nie zauważyłam żeby tworzyły się jakiekolwiek mechacenia, a to podobno główna wada Kotka.
Nie wiem, jakie są Wasze doświadczenia ze wzorami z Dropsa, ale ja niestety ich nie lubię, bo najczęściej są niedokładne i niejasne. Może to wina tłumaczenia. Szkoda, gdyż bardzo podobają się mi ich projekty.
Jeżeli chodzi o włóczkę to osobiście nie mam jak na razie żadnych zastrzeżeń. Pracuje się z nią bardzo przyjemnie, jest dosyć gruba, szybko przybywa robótki. Co do skrzypienia podczas pracy, to uważam, że jest to zależne od szydełka bo Clover Amour nie powoduje tego efektu, ale podróbka już tak.
Pozdrawiam w tym ostatnim weekendzie wakacji :(((.
P.S. Miały być zdjęcia na ludziu, ale jest za gorąco, przy następnej okazji obiecuje takowe :).
Wygląda super, najlepiej jest wtedy, kiedy wychodzi coś innego, a efekt i tak jest zadowalający dla autora ;)
OdpowiedzUsuńPiękna kamizelka ;) Podziwiam taka duża robótka , musiała być bardzo pracochłonna ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny kolorek. Cudowny efekt końcowy. Takie fasony bardzo ni się podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo proszę - cudo powstało. Brawo !
OdpowiedzUsuńJa bym rękawów nie robiła :)
Mmmm... uwielbiam takie fasony :) A kamizelka - superowa :) i ten kolor... mmm :)
OdpowiedzUsuńKamizelka świetna, jak Ci się znudzi dorobisz rękawy i będzie sweter. Zapisuję wzór, mam włóczkę na sweterek, jak doczeka swojej kolejności to może zrobię podobny, bo też lubię ten fason ;)
OdpowiedzUsuńSuper !!! Też mam w planach, aczkolwiek moja chyba będzie krótsza jak się w końcu za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny fason :) super Ci wyszła i ja to bym sweter zrobiła nowy - będą 2 nowe ciuszki, na różną okazję i pogodę :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszła kamizela. Przymierzałam sie do tego Dropsa, fajny jest.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z przekształacaniem ciucha w zależności od pory roku :D Piękna wyszła!
OdpowiedzUsuńFajna kamizelka, sprawdzi się przy porannych i wieczornych chłodach :) Jeśli chodzi o mechacenie Kotka to mi najbardziej mechacił się w trakcie prania. Zależało też wszystko od koloru, niektóre się mechacił już w trakcie robienia jak np. granatowy a niektóre przeszły pranie i jest ok jak np. szary.
OdpowiedzUsuńSuper kamizela! Bardzo lubię ten kolor :) Kasiu jesteś na Instagramie?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie :(.
UsuńW takim razie czekam aż założysz IG ;)
UsuńŚliczna i fajny kolor:) Ja nie mam odwagi, aby wziąć się za szydełkowanie sweterka:)
OdpowiedzUsuńDawno mnie u Ciebie nie było:) Wszystko piękne, ale kamizelka boska!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna kamizelka! Ja pracowałam na kotku i robiłam z niego misie, nigdy ubrania. Czasami się mechacił, a czasami nie to zależało m.in. od jego eksploatacji przez dzieci ;)
OdpowiedzUsuń