Ta serweta ma bardzo długą historię. Ubiegłej wiosny postanowiłam zrobić dużą oraz ciężką serwetę na balkonowy stolik, gdzie ciągle hula wiatr i serwetki z normalnego kordonka nie sprawdzają się. Z wyborem nitki nie miałam najmniejszego problemu, kordonek nowosolski 50 x 12 jest na takie wyroby idealny. W gazetce Sabrina Wydanie Specjalne 2/2016 - Magia szydełkowania, znalazłam wzór na śliczną serwetkę w technice siatkowej. Zamówiłam materiał i zabrałam się do szydełkowania.
Praca postępowała szybko i sprawnie, ale na kilka rzędów od końca zabrakło mi kordonka. Czekając na przesyłkę, znalazłam fantastyczny wzór na serwetkę wykonaną na drutach i oczywiście zamiast skończyć jedną zrobiłam zupełnie inną. A potem wypadło jeszcze coś innego i tak minął prawie rok, aż zdecydowałam się wyrobić wszystkie rozpoczęte i nie skończone robótki, które zalegały w czeluściach mojej szafy. Ponieważ historia lubi się powtarzać, znowu zabrakło mi nitki, ale teraz postanowiłam już skończyć ją za wszelką cenę. Na szczęście wzór pozwalał na niewielkie modyfikacje i po prostu wykończyłam serwetkę cztery rzędy wcześniej niż powinnam.
Domawianie nitki w trakcie szydełkowania jest zawsze trochę ryzykowne ze względu na różnice w odcieniach. W przypadku tej serwetki różnica jest bardzo widoczna, ale nie wygląda to jeszcze najgorzej. Tym bardziej, że kordonek, który zamówiłam w pierwszej kolejności nie jest równo ufarbowany i miejscami widoczne są jaśniejsze plamy.
Niestety, pomimo wyjątkowo ładnego wzoru, nie jestem zadowolona z efektu końcowego. Może kiedyś zrobię ją raz jeszcze, ale z kordonka Maxi czy Maximum. Ta jak poleży kilka miesięcy na słońcu może trochę wyblaknie i różnice w odcieniach nie będą tak widoczne.
W kolejce czekają jeszcze dwie zaległe robótki, jest szansa, że w niedalekiej przyszłości również je skończę :).
Pozdrawiam serdecznie!
Kasia
Jest ladna, na zdjęciach nie widać tej różnicy
OdpowiedzUsuńAle wiem jak to jest z tym domawianiem
Dziękuję :), najważniejsze, że spełnia swoją rolę. A przy okazji naprawdę ładnie się prezentuje :).
UsuńJest śliczna. Z pewnością będzie cudowną ozdobą balkonu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Balkon nabrał uroku, a ten soczysty kolor ładnie komponuje się z roślinami :).
UsuńMi się podoba!
OdpowiedzUsuńDzięki :).
UsuńCzyli robisz szydełkowe porzadki i dobrze bo serweta pomimo przeciwności losu prezentuje się bardzo ładnie. Odcień zieleni jest piękny, różnica przy brzegu może uchodzić za zamierzony, a motyw kwiatowy idealnie pasuje do pory roku 😀
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Tak ładnie to ujęłaś, że może faktycznie powinnam zmienić o niej zdanie i zaakceptować taką jaka jest ;).
UsuńJeszcze z tego kordonka nic nie dziergałam, raczej nie jest dostępny w mojej pasmanterii - są bardzo rożne o nim opinie, ale prace wyglądają przyzwoicie :) Uściski ślę :)
OdpowiedzUsuńBył czas, że wszystko robiłam tylko z niego. Pomimo, że nie jest to bawełna, bardzo fajnie się prezentuje i nawet intensywne użytkowanie mu nie szkodzi. Na kilometry przerobionej nitki właściwie ta pierwsza zaskoczyła mnie swoimi brakami ;). Pozdrawiam serdecznie.
UsuńCudowny obrus. To co zrobiłaś to bym traktowała jako inwencja twórcza. I niech tak zostanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :).
UsuńSerweta jest bardzo nietypowa, niezwykła i piękna. Najczęściej widzimy wady w swoich pracach, ale z zewnątrz tego nie widać ;) Różnica w odcieniach nie wygląda źle i ja na Twoim miejscu byłabym dumna, że po roku potrafiłaś ją dokończyć, bo ja takich robótek nie kończę, a pruję ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Masz rację, w swoich pracach widzimy same wady, nawet takie których nie ma :D. Ja do prucia nie jestem taka skora, zawsze mi szkoda mojej włożonej pracy, szczególnie jak problemem nie jest popełniony błąd a zwykły brak czasu czy chęci ;).
UsuńNiesamowita jesteś! Kiedyś też w planach miałam kończenie tego, co zaczęłam, ale... chyba mnie to przerosło :D
OdpowiedzUsuń