Renesans po raz kolejny ...

Bardzo rzadko mam ochotę sięgać po raz drugi po ten sam wzór. Ale w przypadku poncza Renesans, już w trakcie dziergania pierwszego egzemplarza miałam pewność, że powstanie kolejne.



Tym razem wybrałam znacznie grubszą wełnę Tatrawool. Kupiłam ją na kamizelkę, ale mam wrażenie, że w tej postaci bardziej ją wykorzystam. Zresztą zużyłam tylko dwa motki, jeszcze zostały mi trzy. Obawiałam się trochę czy nitka nie będzie za bardzo ostra i gryząca, a okazało się, że jest miła i delikatna. Oczywiście, nie można jej porównywać ze Swingiem czy inną włóczką z merino w składzie, ale praca z nią jest naprawdę bardzo przyjemna.



Gruba włóczka, druty 6,5 mm oraz znacznie mniejsza liczba oczek znacząco wpłynęły na szybkość dziergania. Ponieważ nitka jest jednobarwna mogłam wypróbować wersję z przedłużonym tyłem. Kilka dodatkowych rzędów skróconych wyczarowało ładny kształt i teraz Renesans przypomina mi bardziej pelerynę niż ponczo.



Jeżeli chodzi o rozmiar, to obydwie wersje są prawie identyczne. Żałuję tylko, że nie mogłam powtórzyć po raz drugi ażurowego wzoru. Jest on niezwykle ozdobny, ale dodatkowe 10 cm sprawiłoby, że otulacz nie byłby już tak wygodny w noszeniu. Moja mama podpowiadała mi, żebym zrobiła otwory do przełożenia rąk. Nie byłam przekonana do tego pomysłu, ale kto wie, może kiedyś powstanie i taka wersja. Wówczas nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby ponczo było trochę dłuższe. 



Jestem bardzo ciekawa, która wersja bardziej się Wam podoba. Mam nadzieję, że podzielicie się swoją opinią.

Pozdrawiam ciepło!
Kasia

Komentarze

  1. Obie są świetne!
    A mnie znowu zazdrość bierze, że te które powstają są fajniejsze niż moje 😉
    Cieszę się że tak się spodobało 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Ale nie zgadzam się, że są fajniejsze. Wszystkie są fajne i jedyne w swoim rodzaju :). I to jest właśnie piękno rękodzieła!

      Usuń
  2. Bardzo podobają mi się obie. Jakiś czas temu pewnie wybrałabym czarne ( ze względu na kolor ), aktualnie ( pewnie ze względu na aurę za oknem ) wybrałabym kolorową. Pomysł z otworami na ręce wydaje mi się jak najbardziej trafiony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Wcześniej, niż na początku nowego roku nie dam rady, ale jest 95% pewność, że zrobię i taką wersję :D. Może z bawełny, żeby była odpowiednia na lato?

      Usuń
  3. Jest niezwykłe! Bardzo w moim stylu, ale ja takiego nie umiem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, ale nie zgadzam się z tym, że nie potrafisz zrobić takiego poncza. Robisz na drutach bardzo fajne rzeczy i to nie tylko czapki i skarpetki, ale również swetry. Taki otulacz to jest dla Ciebie pikuś!

      Usuń
  4. Kasiu przepiękny ten renesans :) W każdej Twojej pracy widać profesjonalizm. Jest super;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiła mnie ta wełna. Pierwszy raz o niej czytam u Ciebie. I też od razu pomyślałam, że będzie szorstka i gryząca. W kolejnej karcie już mam otwartą stronę sklepu. Muszę wypróbować produkty z naszych polskich gór :))
    Ponczo - super!
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Kiedy znalazłam tą włóczkę, w pierwszej kolejności zwróciłam uwagę na nazwę, pomyślałam sobie, że fajnie to ktoś wymyślił :D. Ja zawsze jeździłam nad morze, a nie w góry i nigdy nie miałam okazji dotknąć takiej prawdziwej wełny (o której zresztą sporo się nasłuchałam). Dlatego nie mogłam przegapić okazji, zamówiłam i jestem bardzo zadowolona :).

      Usuń
  6. Obie wersje mi się bardzo podobają, a to dlatego, że wcześniejsze nosiłabym na co dzień, na luźniejsze okazje, a to na bardziej wieczorowe i eleganckie spotkania :) Ta włóczka wygląda jakby miała delikatny połysk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połysku nie zauważyłam. Ale może taki efekt wywołują te drobne białe włoski, które zauważyłam dopiero po skończeniu robótki ?

      Usuń
  7. Ciemniejsza jest bardziej uniwersalna a kolorowa weselsza i wiosenna, czyli obie😂

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz