Różana serweta

Wszystko zaczęło się od paczki bawełnianych nici w kolorze ecru. Dobrą dekadę temu moja mama kupiła mi ją w Lidlu. Długo czekały na swoją kolej, aż postanowiłam zrobić serwetę na balkonowy stolik. Wybrałam prosty wzór z gazetki Sabrina Robótki Extra nr 3/2016. 


Miałam nadzieję, że 30 dag kordonka starczy mi bez problemu. Serweta wykonana jest ściegiem siatkowym, a wzór jest tak skonstruowany, że można ją dowolnie powiększać lub pomniejszać. Oczywiście okazało się, że zabrakło mi nitki na ostatnie 10 okrążeń. Trochę szkoda mi było pruć cały motyw, dlatego postanowiłam dobrać jakiś inny kordonek. 


Ponieważ przez te wszystkie lata paczka z nitką była wielokrotnie przekładana, zaginęła etykieta z wszystkimi danymi. Zastanawiałam się już nawet czy na pewno jest to bawełna. Jednak serweta bardzo dobrze się usztywniła i po odpięciu szpilek nie straciła kształtu, co potwierdziło moje przypuszczenia co do naturalnego składu włóczki.


W swoich zapasach miałam cały motek kordonka Maximum, który kolorystycznie idealnie zgrał się z bezimienną nitką. Niestety, jego również zabrakło na wykończenie ostatnich 4 łuków. Miałam nawet zamówić kolejny, ale koleżanka poratowała mnie motkiem Maxi. Wprawdzie wprawione oko zauważy, że w tych dziesięciu ostatnich okrążeniach nitka ma połysk, ale kolorystycznie wszystko pasuje. 


Serwetka, która pierwotnie miała ozdabiać balkon, awansowała na główną serwetę na stół w jadalni. Ma idealny wymiar - 150 cm średnicy, i jak widać pięknie się na nim prezentuje.

Pozdrawiam serdecznie!

Kasia

Komentarze

  1. Efekt piękny, nic nie widac, przynajmniej na zdjęciu, ale zmagania miałaś i kłody pod nogi niezłe :D Ależ piękny zestaw na piękny zdjęciu w tle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :). W trakcie robienia ja różnicę widziałam, ale nie była znacząca. Natomiast po namoczeniu w krochmalowej kąpieli nie dało się już tego nie zauważyć. Różnica była bardzo wyraźna. Nie wiem czy to zasługa krochmalu czy słońca, ale po wyschnięciu nawet ja tego nie widzę. Bardziej poznaję po fakturze nitki, niż po kolorze miejsce zmiany :).

      Usuń
    2. no i dobrze. Chociaż zawsze możesz mówić, że taki był zamysł :D

      Usuń
  2. Jest przepiękna!!! Ja aby sprawdzić czy nić jest bawełniana jak nie mam banderoli robię doświadczenie z podpaleniem kawałka nitki i jeśli wydziela zapach papieru (celulozy) tzn. że to bawełna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pachnie jak spalony włos to wełna, a sztuczne się topią.

      Usuń
    2. Dziękuję :D. Sprytna metoda i o ile szybsza ;). Muszę sobie zapamiętać.

      Usuń
  3. Bardzo efektowna - pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. 10 lat czekania się opłaciło - zamieniłaś te nici w piękny obrus! I jaki awans od razu zanotowały, z balkonu prosto na salony :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koronkowa robota :) Piękna, duża serwetka. Ślicznie się prezentuje.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Serweta jest cudowna Też mam czasami, że giną mu banderole i w tedy wykorzystuje na małe serwetki. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. wcale się nie dziwie, że awansowała, jest cudna! wcale nie zaszkodziła jej "patchworkowa robota na końcu :D pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszą moją myślą było to, że ta serweta nie może wylądować na balkonie :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz