Szałwiowy komin

Ten komin nie był planowany, ale jak to często bywa, teraz jest moim ulubieńcem.


Mając w perspektywie co najmniej 4-godzinne czekanie na szpitalnym korytarzu, postanowiłam zabrać jakąś prostą i niewielką robótkę. Nie miałam żadnego pomysłu, aż do momentu kiedy w szufladzie z włóczkowymi zapasamy nie wypatrzyłam motków Drops Brushed Alpaca Silk w kolorze zielonej szałwii. 


Nabrałam 180 oczek na drutach 5,5 mm i zaczęłam przerabiać najprostszym ściągaczem, czyli oczko prawe na przemian z oczkiem lewym. Po dwóch godzinach miałam zrobioną prawie połowę komina. W sumie wykorzystałam ok. 1,5 motka włóczki, a otulacz ma blisko 120 cm długości i 25 cm szerokości.


Jest lekki, ciepły i nosi się rewelacyjnie. A do tego ten piekny srebrno-zielony kolor, bo przecież taki w istocie kolor ma szałwia. 

Pozdrawiam serdecznie!

Kasia

Komentarze

  1. Uwielbiam się otulać takimi kominami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdą chwilę wykorzystujesz na maksa! :) Szał(wi)owy ten komin! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki :). Tyle się ostatnio dzieje, czas pędzi jak szalony, a ja nigdy nie lubiłam bezczynnego, ogłupiającego siedzenia.

      Usuń
  3. wygląda na bardzo cieplutki :) piękny

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie wyszedł i nie dziwię się, że teraz jest ulubiony. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. ale masz talent, piękny szal

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam się okrywać takimi kominami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szałwiowy i zarazem szałowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli ten komin jest taki prosty, to nic tylko nauczyć się oczek prawych i lewych :D a taki komin robisz naokoło czy prostokąt, który na końcu się zszywa? Bo może to będzie jedna z pierwszych rzeczy jakie zrobię na drutach? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robiłam na okrągło, ale Tobie polecam prostokąt, będzie prościej ;). Powodzenia.

      Usuń

Prześlij komentarz