Serwetka w pawie pióra wersja druga ...

.... nie koniecznie poprawiona. Kiedy nieco ponad rok temu zrobiłam jej pierwszą wersję byłam mocno rozczarowana. Z daleka wyglądała pieknie, ale przy bliższym spojrzeniu widać było nieestetyczne wybruszenia. Ponieważ zrobiłam ją z nieelastycznej lnianej nitki, myślałam, że w tym leży problem. 

Kiedy minęła mi już złość (a trochę to trwało), postanowiłam spróbować jeszcze raz. Tym razem wybrałam sprawdzony bawełniany kordonek Maximum w kolorze ecru. Nitka jest elastyczna i od pierwszych rzędów zauważyłam znaczną różnicę w układaniu się robótki - zachowywała się identycznie jak każda inna serwetka z kordonka. 

 

Wyglądało na to, że wersja bawełniana okaże się sukcesem. Niestety, podczas blokowania pojawił się ten sam problem co poprzednio. Wybrzuszenia są, tylko nieco mniejsze. 

Jeżeli kiedyś zdecyduję się zrobić wersję trzecią, zmodyfikuję nieco wzór, zmniejszając w odpowiednich miejscach liczbę oczek. Jestem pewna, że to pomoże. Ale kolejna wersja serwetki w pawie pióra raczej nie powstanie, bo ta ostatnia bardzo mi się podoba. Pomimo widocznych mankametów :).

Na koniec chciałam Wam życzyć, 

aby nadchodzące Święta, tak ważne a w tym roku tak bardzo wyjątkowe, upłynęły Wam w spokojnej, radosnej i rodzinnej atmosferze.

Duzo zdrowia!!!

Kasia