Miałam ostatnio przyjemność testować wzór na skarpetki The Childhood Memories socks autorstwa Wioletty - Knittingpear. Chociaż od tylu lat robię na drutach, to jest to dopiero trzecia para skarpet jaką zrobiłam.
Poprzednio zaczynałam dzierganie od palców, obecnie od góry. Mam już pewność, że dla mnie, ta druga metoda jest wygodniejsza.
Wzór nie jest skomplikowany i jest bardzo czytelnie opisany. Jeżeli czegoś nie jesteśmy pewni, wystarczy wygooglać i na pewno znajdziemy pomoc.
Wybrałam włóczkę Performance Cool Wool w jasnozielonym kolorze (nr 135). Nitka ma dobry skład - 75% wełny oraz 25 % poliamidu.
Poprzednie skarpetki robiłam tzw. metodą magic loop. Ponieważ nie mam drutów na żyłce w rozmiarze 2,5, dlatego sięgnęłam po druty pończosznicze. Robótki przybywało szybciej i sprawniej niż przy dzierganiu za pomocą magicznej pentelki.
Wzór i sposób robienia tak bardzo mi przypadł do gustu, że mam już połowę kolejnej pary. I nie będzie to moja ostatnia przygoda ze skarpetkami. Zima niestety coraz bliżej, trzeba zrobić zapasy;).
Pozdrawiam serdecznie!
Kasia
Świetne <3 te na drutach wyglądają jak dzieła sztuki, bo moje jedyne, szydełkowe były podobne do worków (sama nie wiem na co) :D
OdpowiedzUsuńNa prawdę super skarpetki wyszły :)
OdpowiedzUsuńNajcieplejsze skarpety, zawsze babcia takie dawała
OdpowiedzUsuńO tak wspomnienie dzieciństwa
OdpowiedzUsuńPamiętam ich ciepło. Skarpety wełniane to było coś, naprawdę dzieciństwo się przypomina.
OdpowiedzUsuńEfekt niesamowity. Trzeba mieć jednak talent!
OdpowiedzUsuńWygląda jak z dobrego sklepu. Zazdroszczę talentu!
OdpowiedzUsuń