Szydełkowy żakiet

W miniony weekend bawiliśmy się na weselu, było niewielkie, właściwie sama rodzina, ale było bardzo sympatycznie. Z otrzymaniem zaproszenia na taką uroczystość niezmiennie wiąże się pytanie - w co ja mam się ubrać??? Nie inaczej było tym razem. 


Moja mama poprosiła mnie o zrobienie narzutki do sukienki. Wzór wpadł mi przypadkowo w rękę i szybko został zaakceptowany, tylko problemem był wybór materiału i koloru. Ostatecznie postanowiłam wypróbować bawełnę od Dropsa (a trwająca w tym czasie promocja była dodatkowym atutem).


Muskat to merceryzowana egipska bawełna o delikatnym połysku. Składa się z wielu cienkich nitek, które nie są skręcone, co stanowi na początku niewielki problem. Niestety, oprócz tendencji do haczenia się, włóczka ta również bardzo pyli. Początkowo nie zwróciłam na to uwagi, ale kiedyś robiąc w pobliżu laptopa odkryłam na jego powierzchni biały nalot. Muszę przyznać, że bardzo mnie to zdziwiło.


Wzór jest bardzo prosty, żakiet zrobiłam właściwie w cztery dni. Udało mi się od razu trafić z rozmiarem, tylko miałam spory problem z rękawem. Gdy zrobiłam  go zgodnie z opisem był po prostu za mały. Musiałam sama pokombinować, udało się przy piątej wersji.


Duży ażur, na którym zależało mojej mamie, ładnie prezentuje się na kontrastowym tle. Również ozdobne wykończenie wokół dekoltu oraz szeroka taśma na dole i na rękawach dodają mu wiele uroku.


Jednak największą ozdobą wdzianka jest aplikacja z płatków/liści, które pokazywałam tutaj.


Mamie żakiet bardzo się podoba, ja również jestem bardzo zadowolona z ostatecznego efektu. Szkoda tylko, że pogoda zrobiła nam psikusa i ze względu na upał żadna z nas nie założyła swoich narzutek. Bo dla siebie również coś zrobiłam, ale o tym za tydzień.

Pozdrawiam serdecznie!
Kasia

Komentarze

  1. Piękny żakiecik, nie dziwi mnie ze się spodobał Mamie, ale na pewno się jej przyda w przyszłości 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Pewnie kiedyś będzie miał swoją wielką premierę. Najważniejsze, że się spodobał, bo nie ma nic przyjemniejszego jak zadowolenie osoby dla której się coś robi.

      Usuń
  2. Piękne, ale jestem zaskoczona, że włóczka może tak pylić - jeszcze mało wiem o włóknach :D Listki cudne, dodają uroku dla całej narzutki. A to, że pogoda zrobiła Wam psikusa, to nic straconego! Na pewno będzie jeszcze mnóstwo okazji do ubrania cudeniek :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz