Nie spodziewałam się, że wybór dwóch włóczek na paskoszal zabierze mi tyle czasu. Tym bardziej, że od samego początku byłam pewna, że jedną z nich musi być jasnoszary, bezimienny akryl z którego zrobiłam ostatnią czapkę.
Ostatecznie do kompletu wybrałam Drops Delight w kolorze tęcza (nr 12). Poprzednie trzy wersje były zbyt delikatne, kolory zlewały się ze sobą, przez co paski były bardzo mało widoczne. Teraz jest prawie idealnie. Ani zbyt blado ani zbyt kolorowo.
Paskoszal jest bardzo prosty, wystarczą podstawowe umiejętności w dzierganiu. Nie będę dokładnie opisywać jak się go wykonuje, gdyż na pewno nie zrobię tego lepiej niż Karolina z Liloppi. Wzór znajdziecie tutaj.
Ze względu na rozmiar wymagana natomiast jest spora doza cierpliwości. Ale też wymiar tego szala jest imponujący. Mój wykonany z 100 g Drops Delight i podobnej ilości akrylu ma ok 300 cm długości oraz 60 cm szerokości (w najszerszym miejscu).
Bardzo lubię mieć dobrze okrytą szyję, bo wtedy od razu jest mi ciepło i przyjemnie. Trzy metry zapewniają taki efekt, a kolorowe paski dodatkowo rozświetlają ciemne zimowe stylizacje. I chociaż brzegi mocno się zwijają, zupełnie mi to nie przeszkadza.
Mam wielką ochotę zrobić podobny szal w wersji letniej. Jak znajdę odpowiednią włóczkę to na pewno taki powstanie. Dzierganie paskoszali jest bowiem bardzo wciągające ;).
Pozdrawiam serdecznie!
Kasia
Paskoszal jest bardzo prosty, wystarczą podstawowe umiejętności w dzierganiu. Nie będę dokładnie opisywać jak się go wykonuje, gdyż na pewno nie zrobię tego lepiej niż Karolina z Liloppi. Wzór znajdziecie tutaj.
Ze względu na rozmiar wymagana natomiast jest spora doza cierpliwości. Ale też wymiar tego szala jest imponujący. Mój wykonany z 100 g Drops Delight i podobnej ilości akrylu ma ok 300 cm długości oraz 60 cm szerokości (w najszerszym miejscu).
Bardzo lubię mieć dobrze okrytą szyję, bo wtedy od razu jest mi ciepło i przyjemnie. Trzy metry zapewniają taki efekt, a kolorowe paski dodatkowo rozświetlają ciemne zimowe stylizacje. I chociaż brzegi mocno się zwijają, zupełnie mi to nie przeszkadza.
Mam wielką ochotę zrobić podobny szal w wersji letniej. Jak znajdę odpowiednią włóczkę to na pewno taki powstanie. Dzierganie paskoszali jest bowiem bardzo wciągające ;).
Pozdrawiam serdecznie!
Kasia
Faktycznie, kolory są bardzo ładnie komponujące. Ale też miałaś cierpliwość....3 metry.... Szkoda, że nie widzę na sylwetce. W takie szare ponurości na zewnątrz ten szal wprost nadaje kolorytu każdej chwili/
OdpowiedzUsuńDzięki ;). Mówiąc szczerze, nie spodziewałam się, że wyjdzie taki długi ;).
UsuńTrzy metry skutecznie otuliłyby całego człowieka, a nie tylko szyję! :D Ale muszę przyznać, że od kiedy mam Strzałkę, to chyba jednak wolę szal od chust na zimę. No jednak jest cieplej, nie poradzę ;) Takie trzy metry pasiaka to dopiero musi grzać :D
OdpowiedzUsuńJa zawsze wolałam szale od chust, szczególnie tych szydełkowych, które mimo wszystko są nieco grubsze ;). Paskoszal jest specyficzny (taki trochę boa dusiciel), ale nosi się fantastycznie. Właściwie to bym go w ogóle nie zdejmowała :D.
UsuńOj, piękny, piękny... podziwiam i trochę zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńMój się dzierga, podejście... nie wiem już które. Taki prosty wzór, a tyle się trzeba nakombinować by dobór włóczek dał ten efekt "wow".
Dziękuje bardzo ;). No właśnie, niby nic takiego trudnego, a jednak ... . Powodzenia ;).
UsuńTo rzeczywiście bardzo duży. Ja też wolę szaliki od chust i to porządne, bo ciągle mi zimno.. Taki byłby idealny :)
OdpowiedzUsuńMam to samo, ciągle mi zimno i zimno :D. Chociaż nie przepadam za akrylem to jednak ciepła nie mogę mu odmówić, a taki długaśny szal fajnie otula i grzeje ;).
UsuńBardzo przydatna rzecz, ja bez chusty i czymkolwiek pod szyją się nigdzie nie wybieram. :) No i widzę, że bardzo wydajna włóczka a sam szalik bardzo fajny! Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D. Ja nawet latem lubię mieć coś zamotane pod szyją :D.
UsuńDłuuugi ten Twój szal :)
OdpowiedzUsuńKolory komponują się idealnie.
Podziwiam :))
Oj dłuuugi :D. Dziękuję bardzo :).
UsuńJak sobie pomyślę o wpadającym za kołnierz śniegu, to aż mnie trzęsie... Trzy metra piękna, szczęścia i ciepełka - tak mogę podsumować Twoją pracę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńKolory przyjemnie się przenikają tworząc harmonijną, spójną kompozycję. Piękny paskoszal a połączenie drops delight z akrylem uchroni przed chłodem nawet największego zmarźlucha 😀
OdpowiedzUsuńDziękuję :D.
Usuń